Taco Hemingway has played in Wrocław, Poland 10 out of 85 concerts, with a probability of 11.76% to hosts a show there, since his debut on Bezsenność on October 6, 2015 until his latest show on Hala Stulecia on May 14, 2022
Filip Tadeusz Szcześniak aka Taco Hemingway is a Polish rapper, musician and songwriter who performs both solo and in the duo Taconafide – along with the rapper Quebonafide. Taco was nominated three times for the Hip-Hop/R&B Album of the Year category in the Fryderyk Music Awards in 2016, 2017 and 2018.
Zagrał koncert razem z Dawidem Podsiadło w Warszawie. Hemingway wraz z innym polskim raperem - Quebonafide stworzył duet o nazwie "Taconafide". W kwietniu 2018 roku ukazał się ich album pod tytułem "Soma 0,5 mg". Odniósł on ogromny sukces, pokrywając się trzykrotną platyną.
Jak materiał się podoba zostaw komentarz, 👍 i subskrypcję a nowe nagrania z koncertu Taco wpadną niebawem.
Previous concerts. Taco Hemingway Progresja, Warsaw - Dec 15, 2018 Dec 15 2018. Taco Hemingway Dni Ciechanowa 2019 - Jun 29, 2019 Jun 29 2019.
pada peta disamping kawasan tersubur di australia ditunjukkan pada nomor. Warszawski koncert Taco Hemingwaya w ramach trasy promującej album Café Belga. Spodziewać się można dużej ilości nowego materiału na żywo. Występują Ładowanie... Obserwuj Obserwujesz Obserwuj Liked Ładowanie... Video Taco Hemingway Polskie Tango 3:06 16 × Taco Hemingway 6 zer 3:54 321 × Taco Hemingway Następna stacja 4:11 175 × Taco Hemingway & Dawid Podsiadło W piątki leżę w wannie 3:41 44 × Taco Hemingway Fiji 4:03 28 × Taco Hemingway Wszystko jedno 5:12 71 × Taco Hemingway A mówiłem ci 5:39 55 × Taco Hemingway Feat. Dawid Podsiadło, Rosalie Sanatorium 4:35 1 × Taco Hemingway Białkoholicy 4:41 12 × Taco Hemingway Leci nowy future 3:40 1 × Taco Hemingway Szlugi i kalafiory 3:07 22 × Taco Hemingway Awizo 4:37 23 × Taco Hemingway 4822 3:43 21 × Taco Hemingway Od zera 1:57 14 × Taco Hemingway 100 kmh 1:59 13 × Pokaż wszystkie filmy
W sobotę 28 września 2019 r. na stadionie PGE Narodowym w Warszawie odbył się pierwszy wspólny koncert Dawida Podsiadło i Filipa Szcześniaka znanego jako Taco Hemingway. Polscy artyści zaśpiewali przed publicznością w stolicy, jednocześnie udowadniając, że można tutaj zrobić show na światowym poziomie. Jako soliści na koncertach dają z siebie wszystko, na każdy z ich występów przychodzą tłumy fanów, którzy pragną posłuchać ich twórczości na żywo, oraz przekonać się, że na scenie robią to co kochają. Połączyli swoje siły, stwierdzając, że razem mogą więcej, tym samym wyprzedając PGE Narodowy i gromadząc tam 60 tysięcy ludzi. Do tej pory na tym stadionie bilety wyprzedawali artyści światowego formatu tacy jak Depeche Mode czy też Coldplay, a teraz to samo osiągnęło razem dwóch polskich artystów. Bywają przypadki, że bilety wyprzedają się w dosłownie parę minut. Żeby to wydarzenie zostało wyprzedane potrzeba było kilkunastu dni, ale nie zmienia to faktu, że zarówno dla chłopaków jak i całego kraju było to fenomenalne osiągnięcie. Duża część osób wybierających się na koncert przyjechała do Warszawy już dzień wcześniej. Co działo się w stolicy? Oblężenie hoteli, tłumy fanów. W bardzo łatwy sposób można było ich rozpoznać, nosili ubrania zakupione w sklepach piosenkarzy. Na ulicach miasta tworzyły się korki spowodowane chęcią jak najszybszego dotarcia na stadion. Pierwsze osoby pojawiły się już około 8 rano, co oznacza, że byli na nogach już kilkanaście godzin przed rozpoczęciem się całego show. Nic dziwnego, że chcieli mieć jak najlepsze miejsca, przy samej scenie. Oglądać tak niesamowitych artystów z odległości dosłownie kilku metrów to niesamowite przeżycie. Wokaliści, na parę dni przed koncertem, wspominali też o niespodziankach jakie przygotowali dla publiczności. W końcu, zaczęło się. Pierwszy na scenie pojawił się Taco. Z trybun jak i również pod sceną było słychać jeden wielki krzyk oraz pisk wynikający z emocji oraz podekscytowania związany z wyjściem na scenę, wyczekiwanego przez fanów, artysty. Pierwszą piosenką zaśpiewaną przez Hemingwaya był hit „Człowiek z dziurą zamiast krtani” z niedawno wydanej płyty. Potem utwór, który zna praktycznie każdy, czyli „Nostalgia”, fani głośno śpiewali, czy też rapowali razem z Taco. W głosie Flipa dał się słyszeć lekki stres, zdarzało mu się nawet mylić fragmenty tekstów, musimy mu to wybaczyć, stres jednak robi swoje, ale nie dawał tego po sobie poznać. Pierwszą, lecz nie ostatnią, niespodzianką zaplanowaną przez artystę był Pezet, raper, którego możemy usłyszeć na najnowszym albumie Taco. Po wspólnie wykonanej piosence, która znacznej większości przypadła do gustu, główny artysta następne dwie „Tlen” oraz „Wszystko Jedno” zaśpiewał sam. Niedługo po tym zaprosił na scenę pierwszą oraz jedyną wokalistkę, która pojawiła się tego wieczoru na Narodowym – Rosalie, wykonali wspólnie piosenkę „Sanatorium”. Zanim na scenę wszedł ostatni gość, Filip, można powiedzieć, trochę zmęczony, ale wciąż pełen energii, wykonał sam cztery piosenki z poprzednich albumów. Fani byli bardzo zadowoleni, że mogli usłyszeć nie tylko najnowsze piosenki, ale również te starsze. Kolejnym oraz niestety ostatnim gościem Filipa był polski raper Kuba Grabowski wszystkim dobrze znany jako Quebonafide. Szcześniak współpracował z nim w 2018 r., wydali wspólnie album, na koncercie zaśpiewali parę utworów znajdujących się na nim. W momencie pojawienia się na scenie drugiego rapera ponownie dało się słyszeć krzyk podekscytowanych fanów, którzy nie mieli pojęcia, że zobaczą go dzisiejszego wieczoru. Podczas każdego utworu wykonywanego przez rapera, na ekranach, które widniały za jego plecami pojawiały się wizualizacje. Były one bardzo dobrze dobrane, do każdego albumu. Dzięki nim aż przyjemniej się słuchało oraz podziwiało muzyka. Pierwsza część koncertu niestety dobiegała końca, choć trwała prawie dwie godziny, nikt nie miał dość. Gdyby nie to, że za chwilę na scenie miał się pojawić Dawid Podsiadło, pewnie trwałaby dłużej. Po ostatnich numerach pierwszego głównego artysty fani nie musieli długo czekać na kolejnego. Z głośników dał się słyszeć radiowy hit „Nie ma fal”, co oznaczało tylko jedno. Na scenie pojawił się Dawid Podsiadło. Cały stadion zaczął krzyczeć, ale tylko przez moment, ponieważ wszyscy zaczęli śpiewać wraz z piosenkarzem. W przeciwieństwie do poprzedniego artysty, Dawid nie zaprosił wielu gości, co nie oznacza, że nie było ich wcale. Lecz zanim pojawili się oni, muzyk śpiewał swoje największe hity, które są znane każdemu, ale również te, które znają Ci prawdziwi fani. Zanim zaśpiewał utwór zatytułowany „Matylda”, zapowiedział, że teledysk do niego ukażę się za parę dni. Nie był to gość specjalny, ale niespodzianka bardzo ucieszyła fanów muzyka. Czy za niespodziankę można uznać też nadchodzącą w następnym roku trasę solową Dawida? Ależ oczywiście, bardzo ucieszyło to fanów, którzy będą mogli zobaczyć go po raz kolejny. Artysta przerwał na chwilę swój występ, kiedy to na ekranach pojawił się komunikat od niego samego. Dotyczył on zapobiegania zmianom klimatycznym. „Nie ignorujcie tego tematu. To ostatnia chwila, by wspólnie uratować planetę. (…) To ważne dla nas i naszych wnuków, bądźcie świadomi, zaangażujcie się w działanie, planetę jeszcze można uratować” mówił Podsiadło. Dawida można określić jako człowieka pełnego pasji, po tym jego szczerym uśmiechu da się zauważyć, że scena to jest jego miejsce. W trakcie wykonywania każdej piosenki ten człowiek tryskał energią. Mimo tego, że oczy około 60 tysięcy ludzi w tamtym momencie były zwrócone w jego stronę, nie było widać po nim ani grama stresu. Myślę, że za niespodziankę można uznać również to, że każda piosenka była zaaranżowana w inny sposób niż na płycie. Fani byli bardzo zaskoczeni, oczywiście pozytywnie, tego się po prostu nie spodziewali. W końcu na scenę weszli ostatni goście tego wieczoru, ale pierwsi Dawida. Raczej każdy zna piosenkę, która była hymnem Męskiego Grania w 2018 roku. „Początek”, właśnie do wykonania tej piosenki zostało zaproszonych dwóch gości a mianowicie Krzysztof Zalewski oraz Kortez. Zaskoczenie w oczach fanów? Było jak najbardziej widoczne. Po raz kolejny cały stadion śpiewał oraz klaskał. Emocjom nie było końca. Ostatnią piosenką, którą Podsiadło wykonał sam, nie licząc fanów, był „Małomiasteczkowy”. Wtedy cały stadion był oświetlony na zielono, a na scenie pojawiło się confetti o tym samym kolorze. Można było pomyśleć, że to już koniec, Dawid zaśpiewał już ostatnią piosenkę, więc co jeszcze mogło się wydarzyć. Nagle wszystkie światła zgasły. Główni artyści wyszli, a raczej wjechali spod sceny. Co dziwnego wcale nie śpiewali, grali w tenisa stołowego. To na pewno była duża nowość, jeśli chodzi o koncerty współczesnych artystów. Nic mi nie wiadomo o tym, by ktoś inny również zorganizował coś podobnego. Na ekranach widniał wynik meczu, 1:1. Jak to interpretować? Samą rozgrywkę można uznać za rywalizację wśród młodego pokolenia. A wynik? Może po prostu tak, że wszyscy jesteśmy równi. Lecz każdy może posiadać swoją opinię na ten temat. Po meczu tenisa zaśpiewali wspólnie „W piątki leżę w wannie”, podczas tej piosenki w stronę publiczności zostały rzucone duże, napompowane piłki. Koncert był po prostu spektakularny, można powiedzieć, że płacąc za show Taco i Dawida publiczność zapłaciła jednocześnie za artystów specjalnych. Jedyny taki występ dwóch bardzo popularnych aktualnie artystów na pewno zapisze się nie tylko w pamięci uczestników, a także całego kraju. Justyna Adamczyk
Taco Hemingway i Quebonafide w ramach trasy Ekodiesel Tour odwiedzili Warszawę! Szaleństwo, niespodzianki i duża dawka energii - to wszystko 21 kwietnia na Torwarze. O tym, co dokładnie działo się podczas koncertu dowiecie się na Koncert Taconafide w Warszawie 21 kwietnia 2018 roku był drugim przystankiem raperów na trasie Ekodiesel Tour. Taco Hemingway i Quebonafide chyba nie mogli sobie wymarzyć lepszego rozpoczęcia swoich występów promujących album zatytułowany Soma 0,5 mg. Publiczność zgromadzona w warszawskim Torwarze okazała się niezawodna, bo wszyscy ewidentnie przyszli w jednym celu - dobra zabawa i niezapomniane muzyczne uniesienia! Te trwały przez blisko dwie godziny. Taconafide w Warszawie - relacja Wiele osób zdecydowało się pojawić przed warszawskim Torwarem już z samego rana. Z godziny na godzinę tłum był coraz większy i powoli formowała się kolejka do wejścia. Większość osób zdecydowała się jednak stanąć w kolejce pięć godzin przed koncertem. Ten rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem, bo o godzinie 20:10. Jak to zwykle bywa - wyścig pod bramkę przy samej scenie, niecierpliwe czekanie, rzucanie samolotów z papieru, w końcu gasną światła i jest pisk - tak było i tym razem! Na wielkim ekranie i dwóch telebimach wyświetlił się krótki filmik, na którym mogliśmy zobaczyć wyjaśnienie tego, czym jest Soma. Chwilę później usłyszeliśmy utwór stanowiący wstęp do całej płyty. Po intro duet Filip Szcześniak i Kuba Grabowski wybiegł na scenę i dał czadu wykonując kawałek pt. Metallica 808. W tle oczywiście pojawił się napis Taconafide, stylizowany na okładkę singla Ride the Lightning. Zaczęli mocno, z dużym hukiem i energią, co zwiastowało, że będzie to naprawdę świetny koncert! Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Quebonafide był bardziej rozgadany niż Taco Hemingway. Tuż po trzecim w setliście utworze, czyli kawałku zatytułowanym Pin, postanowił opowiedzieć o tym, jak bardzo szczególny jest dla niego warszawski Torwar. Rozbawił swoich fanów mówiąc: - 5 lat temu pracowałem tu jako konserwator, jedyna myśl jaką miałem, że nie chciałbym mieć wiele więcej, ale chciałbym mieć satysfakcję z tego co robię. Zachęcił publiczność do zaśpiewania z nim refrenu Art-B, ale wydaje się, że nie musiał prosić i namawiać - fani i tak, by to zrobili. Niesamowite, bo płyta pojawiła się 13 kwietnia, a głównie młodzi ludzie, którzy pojawili się na koncercie - reagowali na każdy kawałek po pierwszych sekundach! Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Tempo wciąż było zawrotne, a Que coraz bardziej próbował zintegrować się ze swoimi fanami. Ciągle żartował, że wspólnie z Taco są jak boysband One Direction. Pewnie wzięło się to ze względu na wiek większości ich fanów. Zabawiał, polewał wodą, wchodził na głośnik, rzucał koszulkami, był mega podjarany, że może wystąpić w tym miejscu. Po dziewiątej w set-liście piosence Taconafide zaprosili na scenę Krzysztofa (oczywiście nie był to ReTo) i razem jeszcze bardziej rozkręcili show hitem Half Dead oraz bangerem Madagaskar. Ten drugi numer sprawił, że Torwar naprawdę się zatrząsł. Mało tego, Quebonafide chcąc kontynuować świetną zabawę ze swoimi fanami, rzucił się im na ręce! W pewnym momencie interweniował jeden z porządkowych, który przeniósł rapera, by ten mógł bezpiecznie wrócić na scenę. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Wydawało się, że Grabowski drugi raz nie wpadnie na ten sam pomysł. W trakcie utworu C'est La Vie ponownie skoczył na ręce publiczności i poprosił, by przenieśli go na trybuny. Tam - witał się ze wszystkimi, przybijał piątkę, robił szybkie zdjęcie i dziękował za przybycie. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Gdy Quebonafide dobrze się bawił w towarzystwie publiczności na trybunach, Taco wykonał utwór Dele oraz Nowy kolor. Po tym ponownie razem pojawili się na scenie i przedstawili ósmy numer z płyty Soma 0,5 mg, czyli 8 kobiet. Następnie przyszedł czas na singiel, na który wszyscy czekali. Chodzi oczywiście o Tamagotchi! Wszyscy śpiewali od początku do końca, a najgłośniej rzecz jasna: pić, jeść, spać. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Artyści pożegnali się tytułowym kawałkiem (wydaje się, że z potencjałem na radiowy hit) pt. Soma. Poprosili, by wszyscy ponownie zapalili swoje latarki w telefonie i stworzyli wyjątkowy klimat. Po trzyminutowym utworze zeszli ze sceny, a publiczność wyraźnie czuła niedosyt. Udowadniała, że są jeszcze siły na kolejne muzyczne szaleństwa, głośno wołali: jeszcze jeden, jeszcze jeden... Długo nie musieli krzyczeć, bo artyści po 40 sekundach wrócili! Najpierw pojawił się Quebo, który wykonał pierwszą zwrotkę Nostalii, a na drugą swojego solowego singla wszedł Taco. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Namówieni przez publiczność po raz drugi wykonali: Art-B oraz Tamagotchi, które chyba najbardziej bujało ludźmi na Torwarze. Ponownie zeszli ze sceny, a publiczność znowu krzyczała: jeszcze jeden... I jak tu odmówić - zastanawiał się pewnie, któryś z członków Taconafide. Wrócili i na sam finał wykonali Metallica 808 oraz Kryptowaluty. Koncert zakończył się po blisko 100 minutach. O godzinie 21:50 wszyscy głośno dziękowali i z uśmiechem na twarzy zaczęli opuszczać Torwar. Część osób pojechała do domu, a druga część postanowiła poczekać przed halą, mając nadzieję, że artyści zechcą się z nimi spotkać. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Płyta Soma 0,5 mg, pojawiła się 13 kwietnia, a głównie młodzi ludzie, którzy w 75% pojawili się na koncercie - reagowali na każdy kawałek po pierwszych sekundach! Energia, niespodziewane momenty, sceniczne szaleństwo Quebonafide, spokój Taco Hemingway'a i ogólnie znakomity klimat - to wszystko sprawia, że o tym koncercie nikt nie zapomni. Mocną stroną była również oprawa: gra świateł oraz wielkie telebimy, na których wyświetlane były różne wizualizacje. Jedynym minusem jest to, że nie pojawili się goście specjalni, których znamy z rozszerzonej wersji płyty. Z pewnością byłoby jeszcze ciekawiej, gdyby pojawił się Kękę - przy okazji utworu Visa albo Dawid Podsiadło, śpiewający Tamagotchi. Summa summarum to jeden z najlepszych polskich koncertów ostatnich lat. Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Autor: fot. H. Dousery / Black Shadow dla Revolume Taconafide w Warszawie roznieśli Torwar! RELACJA z koncertu [ZDJĘCIA] Taconafide na trasie Ekodiesel Tour wystąpią: - KRAKÓW, Tauron Arena - WARSZAWA, Torwar - KATOWICE, Międzynarodowe Centrum Kongresowe - POZNAŃ, Arena Poznań - GDAŃSK - ŁÓDŹ, Atlas Arena - WROCŁAW
7 czerwca 2018, 10:27 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Aneta Kwiatkowska Taco Hemingway zagrał podczas Orange Warsaw Festival. Oto zdjęcia z jego koncertu, który był przyjęty lepiej niż koncert niejednej zagranicznej gwiazdy. Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Aneta Kwiatkowska Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
21 października 2018 18:00, Rzeszów Zapraszamy na koncert Taco Hemingwaya w ramach trasy promującej album "Café Belga". Spodziewajcie się dużej ilości nowego materiału na żywo. Taco Hemingway wyrusza w kolejną spektakularną trasę. Po ogromnym sukcesie projektu Taconafide i wydanym niedawno albumie Café Belga, 28-letni raper postanowił zakończyć rok z przytupem. Tourneé promujące ostatni materiał ponownie zachwyca rozmachem – najważniejsze polskie miasta i największe koncertowe przestrzenie. Zgodnie z tym, co raper przemyca w swoich tekstach, rok 2019 ma być czasem odpoczynku. Nie musimy zatem mówić, że jesienna trasa będzie niezwykle gorącym towarem. Bilety do nabycia w oficjalnym sklepie: empik bilety.
koncert taco hemingway warszawa 2018